sobota, 16 czerwca 2012

45.NIC SIĘ NIE STAŁO...


Mój weekend mniej więcej wygląda tak: liga światowa, euro, liga światowa, euro...

Siatkarze póki co w dwóch meczach zdobyli całą pulę punktów, jednak to jutro rozegra się prawdziwa walka i jutro okaże się kto będzie miał pierwsze miejsce w naszej grupie. TRZYMAMY KCIUKI ZA CHŁOPAKÓW !

A co do piłki nożnej, to dzisiaj byłam u Frysztackiej, kibicowałyśmy, trzymałyśmy kciuki, ja od pierwszej minuty się emocjonowałam, darłam, krzyczałam, przeklinałam, i co: NIC. A szkoda, bo była szansa, ale  taki jest sport, ktoś musiał przegrać, szkoda, że my ale zdarza się. I tak uważam, że nasi chłopcy jednak coś pokazali i nie rozumiem  zachowania kibiców, powinni już na koniec jednak dodać im otuchy, dziękować, a oni nic większość siedziała z załamanymi rękami. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.. Warto było im pokazać, że mimo przegranej jesteśmy z nimi !!! Ja IM DZIĘKUJE ZA 94 MINUTY GRY, ZA POŚWIĘCENIE, ZA GRANIE W ULEWIE, ZA WALKĘ, ZA NIE PODDANIE SIĘ, ZA TO, ŻE TYLE OSÓB W NICH NIE WIERZYŁO A MIMO WSZYSTKO DOPROWADZILI DO DWÓCH REMISÓW DZIĘKUJĘ ! 
Ostatni gwizdek, kamera na Tytonia i Sandra łzy w oczach, tak bardzo mi go szkoda, i naszych chłopaków też. NIE TAKK MIAŁO BYĆ...


2 komentarze: