Haa, byłam wczoraj na koncercie G n' R, jeśli mam być szczera to bardzo mnie zdenerwowali 2,5 godzinnym opóźnieniem, ale podobno gwiazdy tak mają. Dałabym radę zrozumie godzinę troszkę ponad, ale dwie i pół o.O Ogólnie świetna impreza, super ludzie, ale raczej nie moje klimaty, w sumie znalazłam się tam czystym przypadkiem, poza tym po 5 godzinach stania jak śledź w puszcze nie miałam już na nic siły, a prawdziwy koncert miał się dopiero zacząć. Chyba nie jestem przyzwyczajona do takich zachowań, ale przeżycie fajne i wspomnienie na całe życie :D
pozatym dla tego pana w Kapelusiku który ma nieziemskie tatuaże poszłabym na ich koncert jeszcze raz, chociażby po to aby tylko go zobaczyć:
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w niedzielę o tej porze mogę siedzieć w autobusie do Holandii. Także teraz jeszcze spotykam się z wszystkimi z którymi mogę. Dzisiaj Paulina i wieczorem Warka z dziewczynami z klasy, jutro odwiedzi mnie Syrynia a w sobotę jeszcze wszystko do ogarnięcia.
A teraz jestem nie wyspana i nie do życia, ale ogarniam jakoś daję radę. powrót o 3 do domu i wstanie przed 9 nie służy mojemu wyspaniu się ;d
A teraz jestem nie wyspana i nie do życia, ale ogarniam jakoś daję radę. powrót o 3 do domu i wstanie przed 9 nie służy mojemu wyspaniu się ;d
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz