niedziela, 29 lipca 2012

62. Najcieplejsze miejsce na Ziemi.

Reggea festial 2012 uważam za najlepszy jaki był do tej pory. Dwa dni, świetnej zabawy wraz z Rudą, a wczoraj jeszcze z Edźką. Kto był ten wie jak było, no ;) Nie da się tego opisać w kilku słowach, nawet jak bardzo bym chciała. Już chce to za rok...

A dzisiaj wieczorem pierwszy mecz na IO naszych siatkarzy. grają z Włochami, bardzo się denerwuję, ale wierzę, że uda im się wygrać to spotkanie !


środa, 25 lipca 2012

61.jednak wszystko się może zmienić


Z dnia na dzień moje plany ulegają zmianie. Może jednak zostanę studentką już w tym roku? Wszystko możliwe, teraz tylko czekać na informacje dotyczące stypendium i wyjazdu do Holandii. Miał być Kraków, nie wiem czy nie będzie Racibórz, ale trudno tak życie. Zobaczymy nie ma co wybiegać w przyszłość bo jak widać, nie zawsze to co zaplanujemy się wydarzy. Dlatego teraz czekam...




poniedziałek, 23 lipca 2012

60.


Pogoda coraz lepsza, także nic tylko się cieszyć, może w końcu będę mogła wejść do basenu który stoi na moim ogródku już jakiś ponad tydzień. Nie miałam tutaj nawet czasu ostatnio pisać bo, albo mnie w domu nie ma, albo czytam książki. W piątek byłam w szufladzie na "Amsterdamie", to już nie to samo co CH, no ale oni sami to zaznaczyli, że zakładają nowy zespół z czymś innym. Nie powiem było całkiem przyjemnie, inaczej :D  Wczoraj oddałam krew, moja hemoglobina w przeciągu tygodnia podniosła się z 9,.. do 13.4 ;-)
Dzisiaj byłam w bibliotece mam 3 nowe książki,więc oddaję się czytaniu.

czwartek, 19 lipca 2012

59. brak słońca mi doskwiera...


Coś mi się wydaję, że do Holandii nie wyjadę i, że prędzej znajdę u nas pracę. Dlatego jeśli do przyszłego tygodnia nic dalej nie pedzie pewnego zacznę poszukiwania tutaj w Polce. Wczoraj w sumie spontaniczny wypad z siostrą do kina na "Magic Mike". Film świetny, tylko zakończenie mnie trochę rozczarowało. Ogólnie to brakuje mi słońca, jak rozłożyłam mój basen, to przyszedł deszcz. W poniedziałek udany wypad do Katowic z dziewczynami, już nawet wiem gdzie McDonald, bo ostatnio to umiałam tylko z dworca dojść do spodka i z powrotem. Za tydzień IO, już nie umiem się doczekać, ale weekend też spędzę z siatkarzami bo memoriał Wagnera, na którym miałam być, ale podobno też miałambyc wtedy w Holandii, a teraz jest już trochę za późno na organizowanie tego wyjazdu.




niedziela, 15 lipca 2012

58. na pamiętkę-podsumowanie Sofii


Tak sobie to wrzucam, żeby za jakiś czas móc sobie to znów zobaczyć i przypomnieć te wszystkie towarzyszące emocje.

 



Jak widać, nadal jestem w Polsce a nie w autobusie do Holandii. Codziennie mój termin wyjazdu ulega zmianie. Nie powiem zaczyna to być denerwujące, ale z drugiej strony jak mam harować za 3 euro to lepiej poczekać na coś bardziej godnego uwagi. Dlatego aktualnie jestem już spakowana, czekam tylko na telefon i żyję sobie tak na walizkach...

jutro Katowice, a dalej to nie mogę nic planować.

czwartek, 12 lipca 2012

56. G n' R



Haa, byłam wczoraj na koncercie G n' R, jeśli mam być szczera to bardzo mnie zdenerwowali 2,5 godzinnym opóźnieniem, ale podobno gwiazdy tak mają. Dałabym radę zrozumie godzinę troszkę ponad, ale dwie i pół o.O Ogólnie świetna impreza, super ludzie, ale raczej nie moje klimaty, w sumie znalazłam się tam czystym przypadkiem, poza tym po 5 godzinach stania jak śledź w puszcze nie miałam już na nic siły, a prawdziwy koncert miał się dopiero zacząć. Chyba nie jestem przyzwyczajona do takich zachowań, ale przeżycie fajne i wspomnienie na całe życie :D
pozatym dla tego pana w Kapelusiku który ma nieziemskie tatuaże poszłabym na ich koncert jeszcze raz, chociażby po to aby tylko go zobaczyć:



Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w niedzielę o tej porze mogę siedzieć w autobusie do Holandii. Także teraz jeszcze spotykam się z wszystkimi z którymi mogę. Dzisiaj Paulina i wieczorem Warka z dziewczynami z klasy, jutro odwiedzi mnie Syrynia a w sobotę jeszcze wszystko do ogarnięcia.
 A teraz jestem nie wyspana i nie do życia, ale ogarniam jakoś daję radę. powrót o 3 do domu i wstanie przed 9 nie służy mojemu wyspaniu się ;d

poniedziałek, 9 lipca 2012

55. Marklowice-Rybnik-Wodzisław


Dzisiejszy dzień spędziłam poza domem. Z moimi łobuzami i siostrą postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do Rybnika, i wrócić z niej pociągiem. Dzień myślę, udany.Po za tym, że chwilę padał deszcz i musieliśmy się ukrywać w focusie. Potem odwiedziła mnie Bećka chwilę sobie pogadałyśmy i w sumie mamy już wieczór. 

Kilka zdjęć z dzisiaj:










A teraz powtórka  wczorajszego meczu POLSKA-USA ;-) Ciągle oglądam tą Dekorację i cieszę się jak głupia. Ile takie coś może dostarczyć emocji;p

54.dekoracja złotych medalistów !



musiała, za każdy razem łezka mi się w oczach kręci. 
DRUŻYNA JEDYNA W SWOIM RODZAJU !


i jeszcze Bartosza:

czekam na igłą szyte, z niecierpliwością.

niedziela, 8 lipca 2012

53. ZŁOTO !


Cały dzień czekałam na mecz, i warto było czekać 3;0. Nie powiem, że się nie stresowałam, ale wiedziałam , że mimo wszystko i tak wygrają.W końcu nie każdy ma tak wspaniałą drużynę.

Teraz nie wiem, co powinnam napisać. Brak mi słów. Są NAJLEPSI i nie ma o czym dyskutować. Każdy, nie tylko siódemka która wychodzi (zresztą która się w ciągu tych wszystkich meczy zmieniała), nawet nie cała 14 która była na wyjazdach, ale wszyscy siatkarze którzy zostali powołani do Spały i wszyscy którzy jeszcze nie zostali odkryci.Dzięki tym chłopakom, nauczyłam się tak wielu rzeczy. Dzięki nim, wiem że zawsze warto walczyć do końca, nie zależnie od przeciwności, nie wolno się poddawać i, że warto spełniać swoje marzenia.Zamienią zwykłe dni w coś niezwyzywanego, powodują uśmiech na mojej twarzy i radość, której czasem mi brakuję. DZIĘKUJĘ ! I myślcie sobie o mnie co chcecie, że jestem jakaś dziwna, bo ciągle o nich pisze, że jestem jakąś "głupią fanką" która myślę że jest fajna. Każdy myśli co chce, dla mnie siatkówka jest czymś co kocham, jest moim drugim życiem, i to się nie zmieni. 

Na naszych oczach tworzy się historia, pierwszy raz mamy ZŁOTO  w Lidze światowej. Nasi siatkarze wraz z wspaniałymi trenerami którzy wierzyli w nic tak samo jak wierni kibice bezgranicznie i zawsze osiągnęli sukces o którym marzyli zdobyli coś co do nie dawno było "nieosiągalne". Teraz nie ma już rzeczy nie możliwych, teraz możemy wszystko..Przed nami jeszcze IO na których oczywiście trzymamy kciuki jeszcze mocniej.

Gratuluję też drużynie USA z Thorntonem (którego bardzo bardzo lubię, zresztą tak jak większość ich drużyny) którzy walczyli, starali się, ale na ich niekorzyść to POLSKA okazała się lepsza.

 
 
 

piątek, 6 lipca 2012

52. basen... zdecydowanie na TAK


Dzisiaj byłam z Roju na basenie ze znajomymi. Wyjazd udany, tylko na moje nieszczęście troszkę się spiekłam, wyglądam jakbym z Majorki wróciła, ale mam nadzieję, że jakoś przetrwam. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez basenu. Upały nas rozmieszczają, nie trzeba jechać na wakacje, żeby czuć się jak w krajach tropikalnych. Jutro pewnie pół dnia spędzę w basenie z moimi małymi łobuzami, zresztą tak jak przyszły tydzień w którym będę ich pilnować ;-) Wakacje jak najbardziej na TAK ! OBY TAK DALEJ. A co z Katowicami w piątek [?] jeszcze nie wiadomo, ale chciałabym jechać.


poniedziałek, 2 lipca 2012

51. 39stopniC


Pogoda cudowna, nic tylko się opalać szkoda tylko, że nie mam na to czasu ;) Weekend imprezy urodzinowe, a w tym tygodniu: Tymek, warka, zdjęcia (?) krwiodawstwo (?), dentysta, Martyna i mnóstwo rzeczy o których pewnie jeszcze nie wiem. W tym tygodniu też FINAL SIX, w którym medal jest raczej pewny. Także jak widać nie nudzi mi się, ale to dobrze, przed wyjazdem muszę jeszcze wszystko poogarniać. Po wczorajszym meczu, stwierdzam, że HISZPANIA musiała zostać mistrzem, mimo wszystko zasłużyli ;-)


kocham tę piosenkę !