poniedziałek, 15 października 2012

Wróciłam...



Z 4 miesięcy w Holandii zrobiło się 9 tygodni niestety, dostałam ultimatum albo zostaje na święta albo zjeżdżam, no to zjechałam bo co to za święta w Holandii jeszcze będąc tam sama. Chociaż nie powiem podjęcie decyzji czy zostać czy zjechać było trudne, zaaklimatyzowałam się tam, bardzo mi się tam podobało, praca fajna, ludzie jeszcze fajniejsi. Mam nadzieję, że będę mogła tam w styczniu wrócić i posiedzieć te 4 miesiące. I mam nadzieję, że trafię na domek tam gdzie teraz mieszkałam i że dostanę mój rower :D Perspektywa codzinnego jeżdżenia rowerem wszędzie gdzie się da jest na prawdę fajna.

Wrzucę wam kilka fotek (chociaż nie jest ich za dużo, jakoś czasu nie było na robienie zdjęć).






(Olka, ja i Patisza)

piątek, 3 sierpnia 2012

64.HOLANDIA


W końcu. Dzisiaj o 14 dowiedziałam się, że jutro wyjeżdżam ciężko pracować. Szkoda, że bez Darii, ale tak widocznie musiało być. Szkoda, że nie zobaczę finałów IO w siatkówce, i szkoda, że nie pojadę do Opola z Pati, i szkoda, że nie pójdę z nią do kina na "Yuma". No, ale coś trzeba wybrać. W końcu jest szansa zarobić coś na te moje studia. Będzie dobrze. 

Żegnam się z Wami, bo raczej mnie tutaj nie będzie. Jak wrócę, to napisze...
Żegnajcie na jakieś ponad 4 miesiące.


czwartek, 2 sierpnia 2012

63. step up


Wczoraj z Pati byłam w kinie na "Step up 4 Revolution", świetny film :D A za nie całe dwa tygodnie marzy mi się iść jeszcze na "Yume". Holandia stoi w miejscu,  ale mam nadzieję, że prędzej czy później pojadę. A w przyszłym tygodniu chyba Opole. W sobotę miała być Magiczna Plaża, ale nici z tego wyjazdu niestety... Albo wóz albo przewóz.

świetnie, świetnie, świetnie.
głupota nie boli...


niedziela, 29 lipca 2012

62. Najcieplejsze miejsce na Ziemi.

Reggea festial 2012 uważam za najlepszy jaki był do tej pory. Dwa dni, świetnej zabawy wraz z Rudą, a wczoraj jeszcze z Edźką. Kto był ten wie jak było, no ;) Nie da się tego opisać w kilku słowach, nawet jak bardzo bym chciała. Już chce to za rok...

A dzisiaj wieczorem pierwszy mecz na IO naszych siatkarzy. grają z Włochami, bardzo się denerwuję, ale wierzę, że uda im się wygrać to spotkanie !


środa, 25 lipca 2012

61.jednak wszystko się może zmienić


Z dnia na dzień moje plany ulegają zmianie. Może jednak zostanę studentką już w tym roku? Wszystko możliwe, teraz tylko czekać na informacje dotyczące stypendium i wyjazdu do Holandii. Miał być Kraków, nie wiem czy nie będzie Racibórz, ale trudno tak życie. Zobaczymy nie ma co wybiegać w przyszłość bo jak widać, nie zawsze to co zaplanujemy się wydarzy. Dlatego teraz czekam...




poniedziałek, 23 lipca 2012

60.


Pogoda coraz lepsza, także nic tylko się cieszyć, może w końcu będę mogła wejść do basenu który stoi na moim ogródku już jakiś ponad tydzień. Nie miałam tutaj nawet czasu ostatnio pisać bo, albo mnie w domu nie ma, albo czytam książki. W piątek byłam w szufladzie na "Amsterdamie", to już nie to samo co CH, no ale oni sami to zaznaczyli, że zakładają nowy zespół z czymś innym. Nie powiem było całkiem przyjemnie, inaczej :D  Wczoraj oddałam krew, moja hemoglobina w przeciągu tygodnia podniosła się z 9,.. do 13.4 ;-)
Dzisiaj byłam w bibliotece mam 3 nowe książki,więc oddaję się czytaniu.

czwartek, 19 lipca 2012

59. brak słońca mi doskwiera...


Coś mi się wydaję, że do Holandii nie wyjadę i, że prędzej znajdę u nas pracę. Dlatego jeśli do przyszłego tygodnia nic dalej nie pedzie pewnego zacznę poszukiwania tutaj w Polce. Wczoraj w sumie spontaniczny wypad z siostrą do kina na "Magic Mike". Film świetny, tylko zakończenie mnie trochę rozczarowało. Ogólnie to brakuje mi słońca, jak rozłożyłam mój basen, to przyszedł deszcz. W poniedziałek udany wypad do Katowic z dziewczynami, już nawet wiem gdzie McDonald, bo ostatnio to umiałam tylko z dworca dojść do spodka i z powrotem. Za tydzień IO, już nie umiem się doczekać, ale weekend też spędzę z siatkarzami bo memoriał Wagnera, na którym miałam być, ale podobno też miałambyc wtedy w Holandii, a teraz jest już trochę za późno na organizowanie tego wyjazdu.




niedziela, 15 lipca 2012

58. na pamiętkę-podsumowanie Sofii


Tak sobie to wrzucam, żeby za jakiś czas móc sobie to znów zobaczyć i przypomnieć te wszystkie towarzyszące emocje.

 



Jak widać, nadal jestem w Polsce a nie w autobusie do Holandii. Codziennie mój termin wyjazdu ulega zmianie. Nie powiem zaczyna to być denerwujące, ale z drugiej strony jak mam harować za 3 euro to lepiej poczekać na coś bardziej godnego uwagi. Dlatego aktualnie jestem już spakowana, czekam tylko na telefon i żyję sobie tak na walizkach...

jutro Katowice, a dalej to nie mogę nic planować.

czwartek, 12 lipca 2012

56. G n' R



Haa, byłam wczoraj na koncercie G n' R, jeśli mam być szczera to bardzo mnie zdenerwowali 2,5 godzinnym opóźnieniem, ale podobno gwiazdy tak mają. Dałabym radę zrozumie godzinę troszkę ponad, ale dwie i pół o.O Ogólnie świetna impreza, super ludzie, ale raczej nie moje klimaty, w sumie znalazłam się tam czystym przypadkiem, poza tym po 5 godzinach stania jak śledź w puszcze nie miałam już na nic siły, a prawdziwy koncert miał się dopiero zacząć. Chyba nie jestem przyzwyczajona do takich zachowań, ale przeżycie fajne i wspomnienie na całe życie :D
pozatym dla tego pana w Kapelusiku który ma nieziemskie tatuaże poszłabym na ich koncert jeszcze raz, chociażby po to aby tylko go zobaczyć:



Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w niedzielę o tej porze mogę siedzieć w autobusie do Holandii. Także teraz jeszcze spotykam się z wszystkimi z którymi mogę. Dzisiaj Paulina i wieczorem Warka z dziewczynami z klasy, jutro odwiedzi mnie Syrynia a w sobotę jeszcze wszystko do ogarnięcia.
 A teraz jestem nie wyspana i nie do życia, ale ogarniam jakoś daję radę. powrót o 3 do domu i wstanie przed 9 nie służy mojemu wyspaniu się ;d

poniedziałek, 9 lipca 2012

55. Marklowice-Rybnik-Wodzisław


Dzisiejszy dzień spędziłam poza domem. Z moimi łobuzami i siostrą postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do Rybnika, i wrócić z niej pociągiem. Dzień myślę, udany.Po za tym, że chwilę padał deszcz i musieliśmy się ukrywać w focusie. Potem odwiedziła mnie Bećka chwilę sobie pogadałyśmy i w sumie mamy już wieczór. 

Kilka zdjęć z dzisiaj:










A teraz powtórka  wczorajszego meczu POLSKA-USA ;-) Ciągle oglądam tą Dekorację i cieszę się jak głupia. Ile takie coś może dostarczyć emocji;p

54.dekoracja złotych medalistów !



musiała, za każdy razem łezka mi się w oczach kręci. 
DRUŻYNA JEDYNA W SWOIM RODZAJU !


i jeszcze Bartosza:

czekam na igłą szyte, z niecierpliwością.

niedziela, 8 lipca 2012

53. ZŁOTO !


Cały dzień czekałam na mecz, i warto było czekać 3;0. Nie powiem, że się nie stresowałam, ale wiedziałam , że mimo wszystko i tak wygrają.W końcu nie każdy ma tak wspaniałą drużynę.

Teraz nie wiem, co powinnam napisać. Brak mi słów. Są NAJLEPSI i nie ma o czym dyskutować. Każdy, nie tylko siódemka która wychodzi (zresztą która się w ciągu tych wszystkich meczy zmieniała), nawet nie cała 14 która była na wyjazdach, ale wszyscy siatkarze którzy zostali powołani do Spały i wszyscy którzy jeszcze nie zostali odkryci.Dzięki tym chłopakom, nauczyłam się tak wielu rzeczy. Dzięki nim, wiem że zawsze warto walczyć do końca, nie zależnie od przeciwności, nie wolno się poddawać i, że warto spełniać swoje marzenia.Zamienią zwykłe dni w coś niezwyzywanego, powodują uśmiech na mojej twarzy i radość, której czasem mi brakuję. DZIĘKUJĘ ! I myślcie sobie o mnie co chcecie, że jestem jakaś dziwna, bo ciągle o nich pisze, że jestem jakąś "głupią fanką" która myślę że jest fajna. Każdy myśli co chce, dla mnie siatkówka jest czymś co kocham, jest moim drugim życiem, i to się nie zmieni. 

Na naszych oczach tworzy się historia, pierwszy raz mamy ZŁOTO  w Lidze światowej. Nasi siatkarze wraz z wspaniałymi trenerami którzy wierzyli w nic tak samo jak wierni kibice bezgranicznie i zawsze osiągnęli sukces o którym marzyli zdobyli coś co do nie dawno było "nieosiągalne". Teraz nie ma już rzeczy nie możliwych, teraz możemy wszystko..Przed nami jeszcze IO na których oczywiście trzymamy kciuki jeszcze mocniej.

Gratuluję też drużynie USA z Thorntonem (którego bardzo bardzo lubię, zresztą tak jak większość ich drużyny) którzy walczyli, starali się, ale na ich niekorzyść to POLSKA okazała się lepsza.

 
 
 

piątek, 6 lipca 2012

52. basen... zdecydowanie na TAK


Dzisiaj byłam z Roju na basenie ze znajomymi. Wyjazd udany, tylko na moje nieszczęście troszkę się spiekłam, wyglądam jakbym z Majorki wróciła, ale mam nadzieję, że jakoś przetrwam. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez basenu. Upały nas rozmieszczają, nie trzeba jechać na wakacje, żeby czuć się jak w krajach tropikalnych. Jutro pewnie pół dnia spędzę w basenie z moimi małymi łobuzami, zresztą tak jak przyszły tydzień w którym będę ich pilnować ;-) Wakacje jak najbardziej na TAK ! OBY TAK DALEJ. A co z Katowicami w piątek [?] jeszcze nie wiadomo, ale chciałabym jechać.


poniedziałek, 2 lipca 2012

51. 39stopniC


Pogoda cudowna, nic tylko się opalać szkoda tylko, że nie mam na to czasu ;) Weekend imprezy urodzinowe, a w tym tygodniu: Tymek, warka, zdjęcia (?) krwiodawstwo (?), dentysta, Martyna i mnóstwo rzeczy o których pewnie jeszcze nie wiem. W tym tygodniu też FINAL SIX, w którym medal jest raczej pewny. Także jak widać nie nudzi mi się, ale to dobrze, przed wyjazdem muszę jeszcze wszystko poogarniać. Po wczorajszym meczu, stwierdzam, że HISZPANIA musiała zostać mistrzem, mimo wszystko zasłużyli ;-)


kocham tę piosenkę !

piątek, 29 czerwca 2012

50. teraz to już czysta formalność


Od wczoraj żyłam w takim stresie, że nie jestem w stanie go nawet opisać. Bałam się, że jednak gdzieś pogubiłam te punkty i nie daj Boże nie zdam. Od rana czekałam żeby otworzyli ten serwis dla maturzystów i żebym mogła sprawdzić swoje wyniki, 3 razy wpisywałam dane bo ciągle mi jakiś błąd wyskakiwał, ale jak się otworzyło prawidłowe okno, to aż się popłakałam. Z angielskiego mam najwięcej % a tego przedmiotu się najbardziej bałam. Z maty jestem średnio zadowolona, bo wiem, że stać mnie na więcej, ale robienie głupich błędów niestety potem daje taki wynik. Biologia którą napisałam w 40 minut i na którą się nic nie uczyłam też mnie w pełni usatysfakcjonowała. Także, teraz o 12 w pełni spokojna jadę po moje świadectwo dojrzałości i mam prawdziwe WAKACJE ! wiecie co wam powiem, że faktycznie MATURA TO BZDURA ! 3 lata nie robienia nic więcej niż musiałam i matura jak dla mnie ładnie zdana. 

szczęśliwa... 

na to chce iść do kina!


środa, 27 czerwca 2012

49. a miało być tak pięknie....


Od wczoraj mam lat 19 i nie czuję się jakoś staro, choć kilkanaście osób dało mi do zrozumienia, że 19 lat to już babcia :D W sumie wczorajszy dzień w miarę ok, poza milionem telefonów i sms, ale to miłe, że raz w roku ktoś jednak o Tobie pamięta.

Dzisiaj miałam oddać krew, a tu lipa "za niski poziom hemoglobiny" tzn, ja miałam 11,9 a można oddawać o 12 o.O No szlag by to, spróbuję za tydzień, może mi się uda... Trzymajcie kciuki.

A dzisiaj pół dnia gram w simsy, ściągnełam sobie i buduję domy. Niestety mój komputer jest na tyle ogarnięty, że chodzi na nim jedynka a zaraz będę sprawdzać dwójkę, ale nie liczyłabym na za wiele niestety ;< a w piątek wyniki a potem już będę mogła si przestać stresować.

A wieczorem mecz tak w chwili relaksu. HISZPANIA-Portugalia. 






niedziela, 24 czerwca 2012

48. klasowy grill.



Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie klasowe w większym gronie. Było świetnie, strasznie się za nimi już stęskniłam. I dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę coraz bardziej. Po grillu nocowałam u Karoliny wróciłyśmy o 12, ale do ponad 3  gadałyśmy w łóżku. Mam nadzieję, że przed moim wyjazdem do Holandii jeszcze coś się zorganizuje np. SYLWESTER w lipcu w Domu Działkowca w Pszowie ;)

Ten tydzień będzie trochę pracowity a później już chyba tylko odpoczynek prze pracą w Holandii.


kilka zdjęć z wczoraj:





wtorek, 19 czerwca 2012

47. ciepło...


Absolutnie nie narzekam na pogodę bo lepsze to niż deszcz. Aczkolwiek podróżowanie autobusem w taką pogodę jest straszne.... 
Nie mam czasu nawet się poopalac bo ciągle coś o.O  a  podobno mam wakacje, ale za to mam 3 nowe książki do przeczytania ;-)

Moje urodziny już nie bawem i wyjazd do Holadnii. Starzeję się, dorastam i już nie będzie "mamoooo".



I w mgnieniu oka wszystko się zmienia. Zostawiamy przeszłość za sobą i spieszymy w nieznane... Ku naszej przyszłości. Wyruszamy w odległe miejsca i próbujemy się odnaleźć... Albo zatracić, próbując przyjemności bliżej domu. Problem zaczyna się wtedy, gdy nie pozwalamy zmianom się dokonać i trzymać się dawnych przyzwyczajeń. Jeśli zbyt mocno trzymam się przeszłości, przyszłość może nigdy nie nadejść.

niedziela, 17 czerwca 2012

46. Sofia jest nasza!


nasi siatkarze dzisiaj pokazali co to jest WYGRAĆ W WIELKIM STYLU. Pokonali Brazylię 3:1 i w ten oto sposób zdobyli 3 pkt i mają pierwsze miejsce w tabeli i jadą do Sofii. Matko, jak ja się denerwowałam, 3 set wygrała Brazylia i  moje nerwy już były na skraju wyczerpania, ale nie NASI CHŁOPACY POKAZALI, ŻE MOGĄ !

Niedziela jak niedziele, odpoczywam zresztą jak w każdy inny dzień tygodnia teraz, tak mam problem z odróżnieniem dni o.O


sobota, 16 czerwca 2012

45.NIC SIĘ NIE STAŁO...


Mój weekend mniej więcej wygląda tak: liga światowa, euro, liga światowa, euro...

Siatkarze póki co w dwóch meczach zdobyli całą pulę punktów, jednak to jutro rozegra się prawdziwa walka i jutro okaże się kto będzie miał pierwsze miejsce w naszej grupie. TRZYMAMY KCIUKI ZA CHŁOPAKÓW !

A co do piłki nożnej, to dzisiaj byłam u Frysztackiej, kibicowałyśmy, trzymałyśmy kciuki, ja od pierwszej minuty się emocjonowałam, darłam, krzyczałam, przeklinałam, i co: NIC. A szkoda, bo była szansa, ale  taki jest sport, ktoś musiał przegrać, szkoda, że my ale zdarza się. I tak uważam, że nasi chłopcy jednak coś pokazali i nie rozumiem  zachowania kibiców, powinni już na koniec jednak dodać im otuchy, dziękować, a oni nic większość siedziała z załamanymi rękami. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.. Warto było im pokazać, że mimo przegranej jesteśmy z nimi !!! Ja IM DZIĘKUJE ZA 94 MINUTY GRY, ZA POŚWIĘCENIE, ZA GRANIE W ULEWIE, ZA WALKĘ, ZA NIE PODDANIE SIĘ, ZA TO, ŻE TYLE OSÓB W NICH NIE WIERZYŁO A MIMO WSZYSTKO DOPROWADZILI DO DWÓCH REMISÓW DZIĘKUJĘ ! 
Ostatni gwizdek, kamera na Tytonia i Sandra łzy w oczach, tak bardzo mi go szkoda, i naszych chłopaków też. NIE TAKK MIAŁO BYĆ...


poniedziałek, 11 czerwca 2012

44.MIMO WSZYSTKO :)


Po tych dwóch dniach czuję się świetnie. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia o czym powinnam pisać, bo działo się tyle wspaniałych rzeczy, że cięzko będzie to streścić. Już nie długo koncert ten pojawi się w TVP2 więc będziecie mogli zobaczyć ;-) Było rewelacyjnie, super atmosfera, wspaniali ludzie i niezapomniane przeżycia. Już wiem, że jeżeli będę mogła to za rok jadę z znowu. Na prawdę, nie da się tego opisać w kilku zdaniach, to trzeba przeżyć. 

Chociaż spanie ok 11 godzin w ciągu 3 dni spowodowało to, że jestem wykończona na maxa i zaraz idę spać to warto było. Wczorajsza pogoda niestety zniszczyła nam troszkę nasz koncert, ale "mimo wszystko" pod sceną bawiliśmy się świetnie.

kilka zdjęć z mojego pobytu w Krakowie zrobionych moim telefonem (jak będą jakieś konkretniejsze, a już niebawem będą to wrzucę):




dobranoc, idę spać bo zasnę na stojąco.

piątek, 8 czerwca 2012

43.kierunek KRAKÓW !


To już dzisiaj, czas leci za szybko, tydzień temu dowiedziałam się o lidze i o tym wyjeździe i już na niego jadę o.O Bardzo się ciesze, już nie mogę się doczekać jak będę w Krakowie ;) Jedyne co mnie troszkę smuci, to, że nie zobaczę LŚ ale nie można mieć wszystkiego, po nadrabiam jak wrócę, a za tydzień ostatni turnieje, i się okaże czy jedziemy do Sofii czy nie ;) 
Wszędzie tylko Euro, Euro i Euro, a dzisiaj pierwszy mecz, mimo wszystko może warto kibicować naszym ? ;)

a więc moi mili do zobaczenia w poniedziałek. Prosimy, żeby nie było deszczu, ale chyba na marne ;< 


środa, 6 czerwca 2012

42. pogodo popraw się, proszę...


Weekend miał być słoneczny, a teraz w każdej pogodzie mi mówią, że będzie zimno, będzie wiatr i deszcz. Nie może tak być, niech już będzie zimno, ale niech nie pada, proszę... Mój wyjazd do Krakowa już prawie w 100% zaplanowany i praktycznie zorganizowany, nie umiem się już doczekać, jeszcze 2 dni o.O jak ten czas szybko leci, tego nie da się opisać. Dzisiaj w planach Tymek i chyba nic więcej, niby mam całe dnie wolne, ale nie mam na nic czasu.

proszę o słońce!


niedziela, 3 czerwca 2012

41.TAK, TAK,TAK


Co się może jeszcze wydarzyć? bo ja już nie ogarniam...
od 10 lat czekaliśmy na zwycięstwo z Brazylią, teraz wygrywamy już DWUKROTNIE !!
od 4 lat czekałam żeby zobaczyć Bartosza Kurka na żywo w tym roku widziałam go 2 razy...
od 4 lat chciałam jechać na mecz Reprezentacji Polski w siatkówce, pojechałam...

ahhh piękny rok, a to dopiero połowa ;)





i jak można im nie kibicować??

40. LIGA ŚWIATOWA :)


Wczoraj było cudownie. Naprawdę jeśli ktoś ma okazję być w Spodku, to niech nigdy z niej nie zrezygnuje, atmosfera, emocje, przeżycia, wspomnienia wszystko wspaniałe Matko, ile bym dała, żeby tam dzisiaj być. Za rok zrobię wszystko, zresztą Ruda razem ze mną <3 nie wiedziałam, że to się może spełnić, na prawdę ostatnie dni pokazują, ze jak się chce to można, i że marzenia się spełniają. I do tego jeszcze, mam podobno autograf od Jarosza o.O



dzisiaj:POLSKA-BRAZYLIA
trzymamy kciuki.


polska biało-czerwoni, polska biał-czerwoni...

piątek, 1 czerwca 2012


Jakieś 30 minut temu spełniło się marzenie, o którym wręcz nie marzyłam {dalej w to nie wierzę). Jadę jutro do Katowic, do Spodka na Ligę światową <3 Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę, a wszystko dzięki Ani która mi napisała, że ma bilet, aaaaaaaaa !! już nie umiem się doczekać...

i jeszcze się teraz dowiedziałam, że przyszły weekend spędzę w Krakowie jako wolontariusz, matko za dużo tego dobrego...

cudownie jest, lepiej być chyba nie może !



środa, 30 maja 2012

38.cieszyć się z małych rzeczy


Dzisiaj po raz 2 byłam na filmie "Nad życie". Kurczę, ten film strasznie dużo daje mi do myślenia i tak jak ostatnio teraz pewnie prze kilka dni będę rozmyślać nad rzeczami o których myśleć nie powinnam. Podziwiam Agatę Mróz, nie dla tego, że powstał o niej film i teraz jestem jej fanką czy coś, ale podziwiam ją za to co zrobiła, poświęciła się podjęła decyzję na którą ni każdy by się odważył.. Ciekawe ilu z nas potrafiło by podjąć taką decyzję ?  ahh, smutne to wszystko jest, ale każdy ma w życiu jakieś zadanie, ciekawe jakie jest moje ? 


Poza tym, to całkiem dobrze, wczorajszy wieczór spędziłam na seansie filmowym u Frysztackiej oglądając film "szepty", też polecam bardzo fajny ;-) a tak, to cały dzień siedzę, czytam, oglądam 90210 (a jak mi się skończy sezon a to już za 3 odcinki, to się wezmę za plotkarę), ćwiczę i ogólnie odpoczywam ;)Nigdy nie myślałam, że będę potrafiła spać do 10.




poniedziałek, 28 maja 2012

37. chciałabym być bogata


Chciałabym być bogata
Chciałabym być w weekend w Katowicach w Spodku
Chciałabym, żeby doba miała więcej niż 24 godziny
Chciałabym, żeby jednak mimo wszystko Kurek i Nowakowaski w weekend zagrali
i chciałabym powtórkę z meczu z Brazylią.

zbyt dużo bym chciała...

Wczoraj Dni Marklowic, i Pin o którym do wczoraj nie wiedziałam praktycznie nic, a jednak się okazało, że nam kilkanaście ich piosenek. I razem z Edźką, Gumą, Edzią, Krystianem, Becią i Arkiem staliśmy pod sceną i świetnie zakończyliśmy weekend, i niestety w taki sposób pożegnaliśmy sie z Edzią, która pojechała nad morze zarabiać dużooo pieniędzy. Za jakieś półtora miesiąca ja też się będę żegnać na praktycznie 5 miesięcy a potem wrócę i będę pracować w biedronce albo lewiatanie i zrobię prawo jazdy a potem pójdę do Krakowa albo Kielc studiować resocjalizację, potem będę pracować w poprawczaku, albo w więzieniu. W międzyczasie wyjadę na rok wolontariatu do innego kraju, wrócę i będę dalej robiła to co kocham. całe życie przede mną, wszystko zaplanowane ;)






sobota, 26 maja 2012

36.czaczaracza ;d

Z niecierpliwością czekam na odpowiedź w sprawie mojego wyjazdu do Krakowa, tak bardzo był chciała, żeby wszystko się pookładało tak, żebym mogła tam być ;-) czekam, czekam i czekam.

W moich dniach wolności siedzę, oglądam tv, siedzę na kompie, czytam książki, robię wszystko na co kiedyś nie miałam czasu. Bardzo miło...



czwartek, 24 maja 2012

35. wypad od kina


Aktualnie jestem już po wszystkim mam wakacje i niesamowicie się z tego powodu cieszę. Matura ustna z polskiego okazała się gorsza niż z angla, którego tak się bałam. Już na samym wejściu po odczytaniu tematu mojej pracy poczułam, że wybrałam temat do d**y, niestety. I tak cały egzamin przepłynął w atmosferze ogromnego stresu. Ale już jest po i mam wolne.

Wieczorem pojechałam do kina się zrelaksować na "Nad życie" cudny film, w połowie już się rozkleiłam i ślintałam cały film, ale na prawdę był cudowny i nie wiem ja można było na nim nie płakać. Polecam wszystkim zobaczenie tego filmu, bo na prawdę warto i nie musicie być fanami siatkówki, jest to film o kobiecie która postanowiła walczyć o swoje życie mimo trudności, o osobie silnej która niestety przegrała walkę z rakiem. Film bardzo wzruszający,m dający do myślenia. jeśli miałabym okazję to zobaczyłabym go jeszcze raz i raz i raz.

A dzisiaj oglądałam "Piękna i teczka" z Hillary Duff, o tym, że poszukujemy ideałów którzy praktycznie nie istnieją niezwracając uwagi na mężczyzn godnych uwagi. Też fajny film, z którego wszystkie marzycielki powinny wyciągnąć lekcje ;D


tyle wolnego czasu
tyle książek do przeczytania
tyle rzeczy do zrobienia.
w końcu mam na wszystko czas 





poniedziałek, 21 maja 2012

34.już mi zaczyna brakować


Mimo, że budzik o 1:30 wcale nie był najprzyjemniejszy, to świadomość tego, że zaraz zobaczę mecz, zobaczę jak grają była dużo większa, i nawet ten budzik nie był straszny. Już mi tego brakuje, teraz muszę czekać aż do 1 czerwca na kolejny mecz tyle czasu. Póki co Polska w swojej grupie jest najlepsza po dzisiejszym nocnym meczu z Kanadą nie było mowy o niczym innym. To co dzisiaj pokazali to było po prostu najpiękniejsza siatkówka na świecie ;) 


Teraz już nie ma mnie co rozpraszać, dlatego najwyższa pora zacząć się uczyć mojej pracy na ustny który mam w środę. Nie chce mi się, nie chce mi się, nie chce mi się...

piękna pogoda, może połączę przyjemne z pożytecznym i pójdę się opalać i uczyć ?



sobota, 19 maja 2012

33.wygrywamy z Brazylią


POBUDKA O 1:30 NIE BYŁA STRASZNA. BYŁO WARTO !! 
W końcu po 10 latach znowu udało nam się wygrać z Brazylią, nie jesteście w stanie sobie wyobrazić co teraz czuję. Jestem najszczęśliwsza. Podziwiam ludzi którzy spali w momencie kiedy tworzyła się historia. Takich emocji już dawno nie miałam. Brakowało mi siatkówki, bardzo. Z mojego rozemocjonowania teraz nie zasnę, może po południu sobie jakąś drzemkę zrobię. Ahhh, ludzie siedzę i płaczę i się cieszę. Szkoda, że nie mogłam tam być na żywo, szkoda.

19 maja 2012r. -HISTORYCZNA DATA, HISTORYCZNY DZIEŃ KTÓRY ZOSTANIE W MOJEJ PAMIĘCI DO KOŃCA ŻYCIA !!
Każdemu z osobna i WSZYSTKIM razem DZIĘKUJEMY ! DZIĘKUJEMY ! DZIĘKUJEMY! 
 dla nich to mogę nawet nie spać.

piątek, 18 maja 2012

32. playroom z Tymkiem



Piękny dzień, piękna pogoda czego chcieć więcej. Nie czuje już stresu przed angielskim, mam go za sobą i jest bardzo dobrze. Jeszcze tylko polski, ale tutaj myślę, że dam radę ;)  Po dwutygodniowych dyskusjach na temat mojego stroju na niedzielną komunię, w końcu wiem w czym idę, i wszyscy są zadowoleni.

Dzisiejszy poranek spędziłam u Tymka. Już dawno nie było tak świetnie jak dzisiaj. Dwie godziny praktycznie bez izmowania, dwie godziny wspaniałej zabawy.  Oby teraz tak było częściej ;)

A dzisiejsza noc zapowiada się nieprzespanie. O 2 mecz Polska-Brazylia, który muszę widzieć. Jednak ze względu na to, że jutro muszę od 6 być na nogach to idę spać, o 1:30 wstaje oglądam mecz i nie wiem czy ide spać czy nie, zobaczymy. Nie wiem co z jutrzejszą nocą, bo w niedziele idę na komunię, i wszystko wszystkim, ale musiałabym być jednak wyspana żeby w kościele ustać i nie zasnąć. Nie wiem, nie wiem. Jednak obawiam się, że wolę zasnąć w kościele niż zrezygnować z meczu. tak wiem, głupia jestem, ale wy mnie nie zrozumiecie.

Tak, to właśnie Tymek, mój przystojniak do którego chodzę na wolontariat:


czwartek, 17 maja 2012

31. magiczna liczba: 73


jejku, jejku, jejku. nie wiem jak, ale zdałam ustny angielski na 73 %.
Nikomu nie życzę takiego stresu jaki ja miałam, bo gdyby nie tabletki uspakajające to obawiam się, że bym do tej sali nie weszła. Siedząc tam miałam czarną dziurę w głowie i zastanawiałam się nad zbudowaniem najprostszego zdania, ale nasze egzaminatorki był na prawdę sympatyczne, także atmosfera pozwoliła chociaż trochę mi się odstresować. Ale naprawdę myślałam, że przed wejściem zjem mój dowód, bo już nie wiedziałam co mam robić. Tak, stres mnie w tym przypadku pożarł w całości. Nigdy wcześniej się tak nie czułam, chociaż miałam już tyle stresujących sytuacji.

Teraz jeszcze tylko polski a potem WAKACJE !!!


środa, 16 maja 2012

30.ustny angiel


Nie zdajecie sobie sprawy jaki stres czuje właściwie od dzisiejszego poranka. Nie wiem jak przetrwam do jutra do godziny 16. Chyba nigdy w życiu nie byłam tak zestresowana, Błagam o 30 % nie potrzebuję więcej...


hahaha tak, dzisiaj poczułam, ze miłość od pierwszego wejrzenia istnieje <3


wtorek, 15 maja 2012

29. spanie do południa


Ostatnio wstanie rano jest dla mnie jakąś katorgą. Jak zawsze byłam rannym ptaszkiem tak teraz mogłabym spać i spać.  nie dobrze, szkoda dnia, ale z drugiej strony póki mogę się wyspać to chyba należy z tego korzystać. 
Za dwa dni mój ustany z angla o.O boje się coraz bardziej...

A tymczasem wrzucam "igła szytę" ze względu na urodziny Igły ;)


niedziela, 13 maja 2012

28. żywioł



nie żebym jutro pisała maturę z biologi, i nie, żeby się już uczyła.  
Kurcze inaczej by było gdybym musiała ją napisać na dobrym poziomie bo od jej wyniku zależało by moje dostanie się na studia, a inaczej jak ona mi jest do niczego niepotrzebna. Nie wiem po co wgl ją piszę.  nie mam za dużo czasu na naukę dzisiaj dlatego, za dużo się nie nauczę. tak wiem, miałam dużo czasu, ale jakoś biologia nie była na pierwszym miejscu, na pierwszym miejscu jest angielski który zdać muszę, także o to się bardziej boję i o to się bardziej staram. Dlatego jutro idę na luzie, trudno, napisze na tyle ile umiem. 



hahaha dzisiaj zakochałam się w tej piosence:



piątek, 11 maja 2012

27.reprezentacyjnie



Zacznijmy od tego, że dzisiejszy dzień spędziłam w LO1 wpierając Żanetę na duchu podczas egzaminu ustnego z języka angielskiego. Zdała, teraz moja kolej w czwartek. 

Dzisiaj był mecz Polska-Australia i widziałam go od drugiego seta, i troszkę mi smutno, że nie widziałam jak śpiewali hymn, bo jednak to pierwszy hymn z tym roku w wykonaniu Preprezentacji, żeby się pocieszyć zobaczyłam na yt i troszkę mi się lepiej zrobiło, choć to nie to samo.

W poniedziałek biologia, a ja nadal nic nie umię.


czwartek, 10 maja 2012

26. fuck !!!!



ZDAŁAM ZDAŁAM ZDAŁAM. 
[numerek 7 mnie nie zawiódł]

Żeby się nie stresować czekając na odpowiedzi z angla pojechałam z Frysztacką na zakupy,miałam kupić kolczyki i pierścionek nie kupiłam nic. Miałam kupić magazyn "siatkówka" nie kupiłam, ahh. Teraz przyjechałam patrzę na te wyniki i stwierdzam, że te 30 % uzbierałam. Boże nie wiecie jak się cieszę, bo na prawdę bałam się, że nie zdałam i że moje wakacyjne plany legną w gruzach. 

Muszę to napisać: DZIĘKUJE MOJEJ PANI Z ANGIELSKIEGO, BO MIMO TYCH NIE PRZESPANYCH NOCY, TYCH WSZYSTKICH STRESÓW, TEGO MILIONA KARTKÓWEK, KOLEJNEGO MILIONA ZADAŃ DOMOWYCH  NA PRAWDĘ SIĘ CZEGOŚ W 3 KLASIE NAUCZYŁAM. 

teraz jeszcze ustny, przed którym się już teraz stresuje....