czwartek, 19 kwietnia 2012

8.krwiodawstwo

Co jakiś czas u nas w szkole jest krwiodawstwo, i dzisiaj też było, ale wszystkie dziewczyny wczoraj obeszła wiadomość, że jeżeli oddawały krew  w lutym (czyli  np.ja) dzisiaj oddawać nie mogą bo nie minęło 12 tygodni. Przyjęłam to do wiadomości, postanowiłam z koleżanką z klasy, że pojedziemy w maju  do punktu w którym można oddać krew. A tu dzisiaj niespodzianka, siedzę na polskim, i dowiaduję się, że jednak mogę oddać krew. (nie wiem dlaczego, ale mogę). No i w taki oto sposób, oddałam krew po raz 3, i jestem z siebie dumna. Wszystko było w porządku aż do sks'ów  (na które iść nie powinnam, ale jutro zawody). Gram sobie, i nagle czuje to przychodzące ciepło i już wiem, że coś jest nie tak. Podobno zrobiłam się blada, od razu wyszłam  na dwór , wzięłam sobie wodę, i po chwili wszystko wróciło do normy.  Także, bez paniki, ogarnęłam, w końcu to już nie pierwszy raz.

Pierwszy raz w miejscu gdzie była igła robi mi się siniak, mam nadzieje jednak, że szybko zejdzie.


W szkole już wszystkie oceny praktycznie  wystawione, na 3 ostatnich lekcjach było nas chyba 13 na 32 osoby w klasie O.o Zakończenie roku szkolnego mamy na godzinę 12, co jest totalnym bezsensem. Już bym chyba na 8 wolała. A jutro nie idę do szkoły bo mam zawody z siaty, a potem jadę z koleżanką chyba na zakupy. Musiałabym zainwestować w białą bluzkę i czarną spódniczkę, w końcu matury tuż tuż.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz