poniedziałek, 15 października 2012

Wróciłam...



Z 4 miesięcy w Holandii zrobiło się 9 tygodni niestety, dostałam ultimatum albo zostaje na święta albo zjeżdżam, no to zjechałam bo co to za święta w Holandii jeszcze będąc tam sama. Chociaż nie powiem podjęcie decyzji czy zostać czy zjechać było trudne, zaaklimatyzowałam się tam, bardzo mi się tam podobało, praca fajna, ludzie jeszcze fajniejsi. Mam nadzieję, że będę mogła tam w styczniu wrócić i posiedzieć te 4 miesiące. I mam nadzieję, że trafię na domek tam gdzie teraz mieszkałam i że dostanę mój rower :D Perspektywa codzinnego jeżdżenia rowerem wszędzie gdzie się da jest na prawdę fajna.

Wrzucę wam kilka fotek (chociaż nie jest ich za dużo, jakoś czasu nie było na robienie zdjęć).






(Olka, ja i Patisza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz